czwartek, 31 października 2019

#42 Książka-talizman, czyli recenzja "First Last Look" Bianca Iosivoni

Witajcie kochane gwiazdeczki

Bardzo długo mnie tutaj nie było, jednak w wakacje zawsze mam blokadę czytelniczą, jak i ogólnie twórczą, a gdy przychodzi szkoła lub jak w tym roku pierwszy rok studiów mam mniej czasu na wszystko. Pomimo że na czytanie mam dosyć dużo, gdyż dojeżdżam na uniwersytet, to jednak gdy wracam, nie mam prawie czasu na nic innego jak na przygotowanie się na następny dzień na studia.

Ale na całe szczęście mam teraz czas wszystko nadrobić. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie i zechcecie poświęcić chwilkę czasu, aby dowiedzieć się co chcę wam przekazać. Moją jedyną, ale zarazem pierwszą książką po bardzo długim odstępie od czytania, którą udało mi się skończyć we wrześniu, jest First last look autorstwa Bianca Iosivioni. Jest to zarazem książka, która uratowała moje nerwy przed maturą oraz ostatnim egzaminem zawodowym. Z tego powodu mam do niej niemały sentyment i czasami nawet nazywałam ją swoim talizmanem.



Fabuła:

Emery Lance — pierwszoroczna studentka, która postanowiła wybrać studia z dala od domu nie z własnej woli. Skrywa pewien sekret, który pragnie, aby nie wyszedł na światło dzienne w nowym mieście. Jednak pierwszy semestr zaczyna niezbyt subtelnie (tak przynajmniej stwierdziła Pani Peterson), łamiąc swojemu współlokatorowi nos na powitanie. Jest jednak nastawiona na nowy początek i jest gotowa znosić towarzystwo Masona. Jednak jak się okazuje, przeszłość za nią podążyła. Dodatkowo Pojawia się Dylan — przyjaciel jej współlokatora, który przyprawia ją o szybkie bicie serca.

Moje wrażenia:

Książka jest idealna nie tylko, gdy chcecie się oderwać od jakichś bardzo nerwowych spraw (jak matura), ale jest również bardzo przyjemną lekturą na jesienne i zimowe wieczory. To bardzo lekka, trochę odmóżdżająca lektura o problemach studentów. Bohaterowie sprawiali, że w autobusie uśmiechałam się do siebie jak głupia, ale nie przeszkadzało mi to. Emery i Dylan to naprawę genialny duet, jeśli chodzi o humorystyczne sytuacje. Ponadto Dylan kupił mnie swoim pupilem, którego chowa w swoim pokoju, pomimo że w regulaminie akademików, jest zakaz trzymania zwierzaków. Powieść zahacza o taką tematyka jak demencja lub pornografia, a także uświadamia czytelnika, że wszystko, co zostaje w internecie, na zawsze w nim zostanie. Do tego książka w pewnym momencie ściska serce czytelnika, z powodu pewnej, jak dla mnie scenie, która po prostu mnie rozczuliła. Choć wiem, że to nie jest książka idealna, ale wciąż uważam, że ta seria ma w sobie duży potencjał i może wnieść trochę uśmiechu do życia czytelnika.


Podsumowanie

Bardzo serdecznie wam ją polecam i proszę was, abyście dal tej pozycji szansę. Może was zaskoczyć. Moja ocena 7/10. 



(Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu jaguar, zdjęcia zaś pochodzą z mojego instagrama do którego was serdecznie zapraszam).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Czytelniczka z Księżyca , Blogger