Witajcie kochani
Znowu nastała u mnie minimalna przerwa, jednak przyzwyczajenie się ponownie do trybu nauki trochę było uciążliwe. Jednak pierwszy tydzień za mną i jak na razie przedmiot, który sądziłam, że będzie niepotrzebnym zapychaczem, bardzo mnie zaciekawił swoją formą oraz tematyką. Nie mogę się wręcz doczekać kolejnych zajęć.„Ognisty Pocałunek”
Siedemnastoletnia Layla nie jest zwyczajną nastolatką. Jako półdemon i półgargulec ma niespotykane umiejętności. Wychowywana śród strażników-gargulców — których zadaniem jest polowanie na demony i dbanie o bezpieczeństwo ludzi — Layla próbuje się dopasować. Oznacza to również, iż musi ukrywać swoją mroczną naturę przed tymi, których kocha. Wtem Layla poznaje w dość niepokojących okolicznościach Rotha — demona, który twierdzi, że zna wszystkie jej sekrety. Pewnego dnia dowiaduje się o sekrecie, który może zaważyć o przyszłości świata.
„Ognisty Pocałunek” było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jennifer L. Armentrout. Podczas czytania myślałam, że będzie to po prostu dobra seria i tyle. Nie spodziewałam się, że tak bardzo polubię tę historię oraz występujących w niej bohaterów. Layla, jak i Roth są po prostu moimi faworytami. Pomysł autorki bardzo mi się spodobał i czasem nie mogłam się wręcz oderwać od książki. Zbierałam ją po prostu wszędzie, ale jednocześnie nie chciałam jej za szybko kończyć. Zaś ukazany motyw wiszącej w powietrzu apokalipsy bardzo przypadł mi do gustu. Natomiast akcja bardzo dobrze wyważona i nie ma chwili na nudę.
Nie mogę się wręcz doczekać, aż rozpocznę czytać kolejny tom, jednak w obecnej chwili przeciągam rozpoczęcie jak najdłużej. Jednak prawdopodobnie już niebawem wrócę do tej historii.
To tyle na dzisiaj kochani
Miłego dnia
Wasza CzK