czwartek, 5 kwietnia 2018

#18 "Królowe są zabójcze jedyne dla siebie nawzajem", czyli "Mroczny Tron" Kendare Blake

Uwaga
Recenzja może zawierać spoilery, gdyż jest to drugi tom serii Trzech Mrocznych Koron. Czytacie na własną odpowiedzialność.

Witajcie moje gwiazdeczki!

Kwiecień już zawitał, Prima Aprilis już za nami, a ja tradycyjnie przychodzę do was z nową recenzją.


Mroczny Tron - drugi tom trylogii opowiadającej o siostrach trojaczkach, walczących o zdobycie władzy, jednak aby to zrobić, tylko jedna może pozostać przy życiu, a pozostałe muszą zostać zabite, aby wyspa mogła dalej funkcjonować tak jak obecnie. 

Mirabella - władczyni żywiołów.

Arsinoe - uznawana za panią natury, tak naprawdę jest drugą królową trucicieli oraz praktykująca niską magię.

Katharine - królowa trucicieli, której dar się nie objawił, lecz z powodu zażywania licznych rodzajów trucizn, uodporniła się na nie znacząco, jednak nie na tyle, aby nie chorować każdej nocy, po spożyciu zbyt dużej ilości zatrutego jedzenia i picia. Wrzucona do Królestwa Brekcji, wróciła całkowicie odmieniona oraz nazywana przez wielu umarłą królową.

Królowe mają rok na zabicie dwóch rywalek, aby wstąpić na tron i zostać królową ukoronowaną. Która z nich zostanie królową? Jakie tajemnice wyjdą na jaw? Która królowa zginie pierwsza? Czy którakolwiek z królowych będzie martwa?

Tom przepełniony chęcią zdobycia władzy, bólu, tajemnic oraz śmierci.

Jeśli spodziewacie się po nim tego samego, co działo się w pierwszym tomie, czyli luźnego wprowadzenia, to byliście w błędzie. Czytając książkę, nie mogłam doczekać się rozwiązania tajemnic oraz poznania co stanie się na końcu. Gdy przeczytałam ostatnie słowa książki, nadal nie mogę uwierzyć, że coś takiego wydarzyło się na końcu. Nigdy nie podejrzewałabym, że K. Blake mogłaby zrobić coś takiego na samym końcu. Jeszcze osobie, przy której jesteśmy pewni do końca, że musi przeżyć.

Postacie w tym tomie stały się dojrzalsze, co widać już podczas czytania pierwszych rozdziałów. 

Arsinoe pragnie nawet poświęcić życie, aby Mirabella nie skrzywdziła ludzi z Wilczego Źródła. 

Mirabella pragnie dla dobra królestwa i całej wyspy, zakończyć rok wstąpienia jak najszybciej i stać się królową ukoronowaną, jednak po wydarzeniach z uroczystości Przyspieszenia, nie jest już tego taka pewna. Podejmuje sama decyzje, nie konsultując się czasem nawet z samą kapłanką Luce. 

Katharine za po swoim pobycie w „oku bogini”, zmienia się nie do poznania. Staje się bardziej okrutna i przebiegła, żądna władzy oraz bezlitosna, kieruje się myślą, że każda z jej sióstr powinna mieć możliwość na własny rodzaj śmierci. Nie jest tą samą bezbronną dziewczynką, którą była kiedyś. Jest lekkomyślna i nie zważa na konsekwencje. Uważa, że korona należy do niej i udowodni to każdemu, kto w to nie wierzy. 

Książkę pokochałam jeszcze bardziej niż pierwszy tom, jednak cała seria okazała się niesamowita. Tajemnice, spiski, historia wyspy, obyczaje, uroczystości - to wszystko znajdziemy w drugim tomie i tak jak podejrzewałam, w każdym tomie dowiemy się części obyczajów oraz tradycji panujących na wyspie. Sam klimat opowieści jest naprawdę niebywały, a pojawiające się sytuacje, których nie mieliśmy pojęcia, że mogą się pojawić lub że to wszystko tak się potoczy okrutne i nieobliczalne.

Historia dogłębnie pochłania, nie pozwala o sobie zapomnieć i zaskakuje na każdym kroku. Z powodu zakończenia masz ochotę sięgnąć po kolejny tom, który... pojawi się dopiero we wrześniu... za granicą.

Także to będzie dla mnie wielkie wyzwanie, aby nie wpaść w obłęd niczym jedna z królowych wyroczni, gdy będę czekać na kontynuację. Naprawdę bardzo zżyłam się z tym światem, a wszystkie trojaczki darzę wielką sympatią oraz współczucie. Osoby, które wcześniej nie znosiłam, w tym tomie bardzo polubiłam, gdyż zostały tutaj przedstawione ich zalety oraz wady, a także wytłumaczenie ich wcześniejszych postępowań.

Warto przebrnąć przez pierwszy tom, choć dla mnie był on naprawdę dobry, choć drugi, był po prostu świetny i nie mogę się wręcz doczekać zakończenia serii oraz dodatków. Miejmy nadzieję, że wydawnictwo Moondrive wyda oba tomy w dzień premiery trzeciego tomu Trzech Mrocznych Koron, albo przynajmniej na święta w tym roku.

Moja ocena tego tomu to 9,5/10 <---został on zakończony w takim momencie, a jedna z sióstr spotkał taki, a nie inny los, a bardzo ją polubiłam w pierwszym tomie, dlatego nie otrzymuje 10 punktów.

Do kolejnego razu kochani ;*

Śnijcie kolorowo i niech bogini Fennbirnu będzie dla was łaskawa.


~~Selene~~

1 komentarz:

  1. Jestem już po lekturze :) Powiem Ci,że czekam na 3 tom 😍 Ta część była petardą. W końcu zaczęło się dziać i było momentami bardzo gorąco..Niektórzy bohaterowie zaczęli myśleć, pewne wątki nadal są owiane tajemnicą.. Genialna 💖
    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Daria
    https://papierowalowczyni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Czytelniczka z Księżyca , Blogger