niedziela, 29 listopada 2020

#51 Numer jeden wśród najlepszych książek tego roku, czyli recenzja "Dwory skrzydeł i zguby" Sarah J. Maas

Witajcie kochani💙


Jak mijają wasze ostatnie godziny weekendu? Czy macie tak jak ja, że zdaje się wam, że czas wyjątkowo za szybko mija w te dni?

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki, która czekała na mnie prawie rok, po przeczytaniu Dworu mgieł i furii. Sądziłam, że drugiego tomu dworów nic nie przebije, jednak jak już wiecie ze story lub poprzednich postów - grubo się myliłam.

Jest to mój numer jeden jeśli chodzi o książki, które udało mi się przeczytać w tym roku. I szczerze wątpię, aby ją mogło coś przebić.




Feyra powraca do Dworu Wiosny, zdeterminowana, by zdobyć informacje o działaniach Tamlina oraz potężnego, złowrogiego króla Hybernii, który grozi, że rozgromi cały Prythian. Jednak by to osiągnięć, musi najpierw rozegrać śmiercionośną grę.
Jedno potknięcia może zniszczyć nie tylko Feyrę, ale też cały jej świat.


Jeśli chodzi o tę część, to nie było ani jednego momentu na to, abym poczuła chociaż przez ułamek sekundy znudzenie. Czytałam po prostu z zapartym tchem, lecz im mniej stron pozostawało do końca, tym bardziej nie chciałam tego kończyć. A przy ostatnich 30 stronach przez moment byłam zła na autorkę, pomimo tego, że miałam już czekający na mnie dodatek do serii. Ponadto oglądałam lub czytałam jakaś inną książkę, aby moment zakończenie, choć odrobinę przedłużyć. Ja tam nie mam chyba żadnych uwag. Dla mnie ta książka to złoto. Szczerze polecam wszystkim, którzy tak samo jak ja pierwszy tom nie do końca zachwycił. Jednak warto dać jej drugą szansę. W szczególności dla tego trzeciego tomu.

Moja ocena to 10/10 ✨




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Czytelniczka z Księżyca , Blogger