poniedziałek, 2 lipca 2018

#22 Jesteśmy najczarniejszym mrokiem, który stał się światłem, czyli recenzja "Okrutnej Pieśni" Victorii Schwab

Witajcie kochane gwiazdeczki!

Prawdopodobnie ten tydzień, będzie zawierać wszystkie zaległe recenzje oraz kilka spraw, o których od dawna lub niedawna chciałam poruszyć, no moim blogu. Prawdopodobnie te wszystkie posty będą po prostu kwintesencją mojej codziennej walki z lenistwem, jaką toczę każdego roku w wakacje.
Także już bez zbędnego przedłużania, z wielką przyjemnością przechodzą do sedna sprawy, czyli do recenzji.


Kate Harker i August Flynn są następcami przywódców podzielonego miasta – miasta, gdzie z przemocy zaczęły rodzić się prawdziwe potwory. Kate chciałaby dorównywać bezwzględnością ojcu, który pozwala potworom wałęsać się po ulicach, a ludziom każe płacić za ochronę. August chciałby być człowiekiem, mieć dobre serce i odgrywać większą rolę w obronie niewinnych przed potworami – niestety sam jest jednym z nich. Może ukraść duszę, wygrywając pieśń na swoich skrzypcach. Jednak Kate odkrywa jego tajemnicę…

Możliwe, że książka pojawiła się w odpowiednim momencie mojego życia lub po prostu moja biblioteka wiedziała, że potrzebuję czegoś dobrego na odreagowanie, po przeczytaniu „Proroctwa Cieni” (o której nadal nie umiem napisać recenzji oraz omówienia co w niej było tak złe, że chciałam i nadal chcę ją spalić, gdy tylko na nią spojrzę).

Nie wiem, co bardziej mnie w niej zachwyciło i chwyciło za serce: to, że jest motyw skrzypiec, wykreowani przez autorkę August i Ilsa czy sam styl pisania Victorii Schwab? Nie wiem, jednak wykreowany przez autorkę świat okazał się dla mnie, po prostu świetny. Nie było tutaj cukierkowego zakończenia ani żadnych przesłodzonych momentów, jedynie surowa prawda i realne przedstawienie świata, które może w każdej chwili znowu zostać pochłonięte przez kolejną wojnę.

Miasto podzielone na pół, które ma całkowicie różne możliwości oraz korzyści. W Północnej części w sumie tylko bogaci mogli czuć się bezpieczni, ponieważ wykupywali oni sobie bezpieczeństwo u Harkera, a w Południowej części, trzeba było samemu na nią zapracować, czyli wstępowali do oddziału Flynna. 

Jednak co jest takiego dobrego w: córce pragnącej stać się taka jak ojciec oraz potworze, który chce zostać człowiekiem? Zachowanie tych bohaterów, ich problemy, a także tajemnicza przeszłość. W tym świecie tak naprawdę nigdy nie można być pewnym, gdzie czyha zło.

(No, chyba że jest się Sunajem, wtedy wiemy, kto jest mordercą, a kto nie).

Na pewno pojawiały się tam jakieś drobne niedociągnięcia, ale niestety nie widziałam ich. Prawdopodobnie August użył swoich umiejętności, co sprawiło, iż nie mogłam się oderwać od tej historii, ale również nie chciałam jej kończyć, bo najzwyczajniej w świecie, zżyłam się z tymi postaciami. I pomimo tego, że zakończenie było mroczne i strasznie intrygujące oraz po prostu zachęcało po sięgnięcie drugiego tomu odrazy, a drugi tom czekał już grzecznie na mojej półce, to poczułam pustkę.

I nie mówię o jakiejś niewyobrażalnej pustce i z tego powodu żyć nie mogłam, bo zakończyłam książkę. Po prostu zdałam sobie chyba w pewnym momencie sprawę, że ta seria posiada jedynie dwa tomy, a gdy zacznę czytać ten drugi tom, to nie będzie dalszych losów tej dwójki i jedyne co mi pozostanie to pisanie dla własnej przyjemności fanfików (bo prawdopodobnie zostanie to nam odebrane 5 lipca przez 13 artykuł, który ma wprowadzić UE. Wiec nawet nie poczytam sobie na wattpadzie FF o nich (gdyby się kiedyś pojawił).

Klimat powieści jest przesycony dozą tajemniczości oraz gdy wgłębiałam się w tę powieść, to może i dało się przewidzieć, co może się stać potem, ale gdy byłam coraz dalej, to myślałam, że autorka mnie już niczym nie zaskoczy. Ale zaskakiwała mnie i to dosyć często. Trudno jest jednak powiedzieć o niej coś dokładniej, ponieważ mam takie dziwne przeczucie, że jeśli wam o czymś więcej powiem, to zdradzę wam to, co by was zaskoczyło, a np. mnie nie, bo oczywiście nie każde słowo mnie zaskoczyło, jednak to, w jaki sposób są tworzone potwory i co niektóre muszą zrobić, aby przeżyć, to jest jedno z wielu walorów, jakie w sobie posiada.

No i nie będę ukrywać, że sama okładka jest naprawdę zjawiskowa i chce się ją wykorzystać, do różnych rodzajów zdjęć, jednak treść jak najbardziej dorównuje oprawie graficznej.

Do tego niektóre sytuacje zawarte w książce, na początku mogłyby zdawać się banalne i proste do odgadnięcia, ale gdy poznajemy prawdę, to może nas ona mile zaskoczyć.

Moja ocena chyba was w ogólne nie zaskoczy, ale no cóż, tak czasem bywa, że muszę dać jej te dla mnie zasłużone 10/10. Jak dla mnie warto sięgnąć po tę pozycję, bo naprawdę umili wam nie jeden wieczór.


To by było na dzisiaj wszystko. Bardzo dziękuję za uwagę i do kolejnego już niebawem.



~~Selene~~


3 komentarze:

  1. Nie miałam okazji czytać, ale będę chciała to nadrobić :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i również bardzo mi się podobała. Na pewno sięgnę w niedalekiej przyszłości po drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobała mi się ta książka, nawet bardzo! :D Ale coś nie umiem się zebrać za drugi tom :(

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Czytelniczka z Księżyca , Blogger