piątek, 7 sierpnia 2020

#46 Czytamy podczas kwarantanny, czyli recenzja Roziskrzone noce autorstwa Beatrix Gurian

Witajcie kochani

Dawno mnie tutaj nie było, ale zdalne zajęcia dają mi ostatnio w kość. Dalej mam dwa zadania do zrobienia na jutro, ale nie czuję się na siłach tworzyć twórczych rzeczy. A w szczególności wiersze.
Nie wiem, ile razy to jeszcze powtórzę, ale nie jestem poetą i nigdy nie będę.




A teraz czas na recenzję jednej z najgorszych książek, jakie przyszło mi przeczytać w tym życiu. I powiem na wstępie - ta opowieść miała potencjał i to duży. Autorka jednak, zamiast go wykorzystać, zaserwowała mi jedynie irytację i ból serca, czytając kolejne strony tej jakże tragicznej opowieści. Miałam wrażenie, że przez połowę książki bohaterka była pisania przez inną osobę, a w drugiej połowie dostałam treść tworzoną przez dziecko. Ilość absurdalnych sytuacji przekracza wszelkie pojęcie.

Phila wraz z jej młodszym bratem doświadczają drobnego wypadku samochodowego, podczas którego został poszkodowany młody jeleń. Gdy jednak wracają do swojego nowego domu ani jej brat, ani matka nie wiedzą, o czym dziewczyna mówi.

Zaczyna sądzić, że to wszystko jej się przewidziało, jednak im dłużej przebywa w pałacu swojego przyszłego ojczyma, tym dziwniejsze sytuacje ją spotykają.

Bohaterka zaczęła się zachowywać jak głupiutka nastolatka, choć twierdziła, że nie chce tak się zachowywać.

Cała końcówka wydaje się tak irracjonalna i banalna, że głowa boli.

A motyw z mitologią Nordycką całkowicie zepsuty. Mam wrażenie, jakby został wprowadzony tylko dlatego, aby niektóre zjawiska łatwiej było wytłumaczyć, niż wymyślać ciekawe koncepcje i wykorzystanie mitologii.

To najbardziej chyba mnie zabolało. Autorka wprowadza dziwne sytuacje, które wydają się ciekawe, zostają rzucone w kąt.

Bo przecież pojawia się chłopak!

Eh nie znoszę, gdy nagle bohaterka mu ufa do granic możliwości — nawet gdy jest uznany za zagrożenie i jest zamknięty w ośrodku psychiatrycznym.

Marzę, aby zapomnieć całkowicie o tej książce.

Ponadto zakończenie jest tak niepoważne.

Miałam kilka podejść, aby ją odłożyć i nie kończyć. Jednak byłam ciekawa czy choć końcówka może cokolwiek poprawić mój osąd. Niestety nic nie zmienił.

Nigdy nie nastawiam się na coś dobrego po żadnej książce. Niestety moje nastawienie się zmieniło podczas lektury, czego w sumie żałuję. Miałam nadzieję, na opowieść wartą 6 gwiazdek na 10 jednak ta opowieść zasługuje na 2🌠. Uznaję ją również za najgorszą książkę, przeczytają w tym roku.

To tyle ode mnie dzisiaj.

Cieszę się, że nareszcie udało mi się napisać recenzję. Brakowało mi tego.

Miłego dnia kochani!

Wasza Czytelniczka z Księżyca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Czytelniczka z Księżyca , Blogger